Warsztaty

W sumie nie wiem gdzie można umieścić ten temat, gdyż albowiem bo, nie ma działu "Poszukuje Nauczyciela", tutaj kamyczek do "Władz Forum", czemuż to takiego działu nie ma??

Będąc i słuchając ostatniego Przeglądu Kapel Chrzanowskich, doszedłem do dość smutnego wniosku, "Młodzież się kurna nie uczy grać od najlepszych", wszyscy próbują uczyć się sami, co niestety jest nie tyle "strzałem w tył głowy", co bardziej wyważaniem otwartych drzwi.

Wiem że problemem jest znikoma ilość ludzi dobrze grających, a co ważniejsze dobrze uczących (co nie zawsze idzie w parze z zapierdalaniem po gryfie) ale właśnie dlatego w Polsce ktoś wymyślił warsztaty na które ciągną ludzie z całego kraju, w różnym wieku i różnym stopniu opanowania swojego instrumentu.

Swego czasu, chyba w latach 2001-2003 takie warsztaty organizowane były nad zalewem Sosina, zwało się to wszystko "Jawor Rock", byłem na ostatniej edycji i muszę powiedzieć, że było to dla mnie otwarcie łba i zobaczenie jak to robią najlepsi (wykładowcami byli Wojtek Pilichowski, Mare raduli, Krzysztof Misiak, Krzysztof Ścierański i kilku innych mniej znanych, a wcale nie gorszych muzyków).

Od 2 lat iw tym roku też zamierzam jestem uczestnikiem innych warsztatów, obecnie największych w Polsce. Jadę na nie z 2 powodów:
1. Dostać po łapach za to czego przez rok nie zrobiłem.
2. Naładować baterię na kolejny rok pracy nad samym sobą.

Wiem że tygodniowy wyjazd na takie warsztaty to wydatek rzędu tysiączek + vacik, ale gwarantuje że jest to najlepsza droga rozwoju dla "Młodych Gniewnych"

Do Zobaczenia Na Listach Przebojów

Dobrze, że założyłeś tutaj ten temat. Jest "do tematu". Pierwszy raz słyszę o czymś takim. W sumie fajnie się zapowiada

Chociaż muszę przyznać, że ja jestem bardziej za "samoukiem" z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że tak czy tak uczymy się sami, bo nikt nam tego łopatą do głowy nie wsadzi. Oczywiście nie porównuje tu tych warsztatów do np. szkoły muzycznej. To pewnie polega bardziej na nowych doświadczeniach, niż na nauce, jeśli dobrze zrozumiałem kurcza :D. Po drugie, owszem, jestem na etapie grania, że tak to nazwę "na ślepo", i żałuje że nie uczyłem się w szkole muzycznej, ale gdybym grał, co potem? Na pewno wszystko co bym zagrał wydawało by mi się proste i miałbym wrażenie, że "to już było". A czasami proste aranżacje są o wiele lepsze od tych skomplikowanych. Trochę bym się bał "odbiec od formy", którą wyniósłbym ze szkoły. Wiecie, tego nie powinno się tak grać.

W żadnym wypadku nie mówie: "Bądzcie analfabetami!" bo nie o to chodzi. Zwracam jedynie uwagę, że własna zabawa ze sprzętem może być o wiele bardziej owocna, a muzyka którą gracie będzie napewno Waszym własnym "ja".

No troche odbiegłem od tematu, za co przepraszam

kurczu, możesz powiedzieć coś więcej o najbliższych takich warsztatach?

Warsztatów w żaden sposób nie można porównać do szkoły muzycznej, ta druga to cztero, a czasem sześcioletnia praca, po to aby wykonać jakiś program, warsztaty są po to aby ktoś kto zjadł zęby na instrumencie powiedział ci, co grasz dobrze, co nie, co powinieneś poprawić, ewentualnie co poprawiłeś przez ostatni rok. Natomiast całą pracę wykonujesz sam w domu. Po powrocie z warsztatów nie jesteś ani trochę lepszym instrumentalistą, ale na pewno jesteś bardziej świadomy czego ci obecnie brakuje.

Z tym "samouctwem" trochę się nie zgadzam, jeżeli ktoś ci nie wskaże odpowiedniej drogi będziesz się błąkał we mgle.
Podaje przykład:
Jaki element gry na każdym instrumencie (może oprócz bębnów) jest najważniejszy, co trzeba dopracować na samym początku??

Czekam na odpowiedzi;D

Jeżeli chodzi o terminy warsztatów, to zazwyczaj są one w wakacje, bywają też w roku szkolnym, ale wtedy trwają 2-3 dni góra. Podaje kilka linków:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

To tyle, czekam na więcej pytań

Sluchajta Marcina, to mądra głowa :)

a może feeling? ;P

Hmm... Oprócz bębnów - bębny zaliczają się do instrumentów perkusyjnych bezdźwięcznych, więc chodzić może o kształcenie słuchu, nuty, ich czytanie, ale czy to ma się jakoś do samej gry - nie wiem :)

Artykulacja => blisko ale nie do końca,

Feeling => wolne żarty, wręcz przeciwnie;)

kształcenie słuchu => ważne, ale nie konieczne, no może dla co po niektórych instrumentów

Czytanie Nut => powiem tak, Wojtek TT prawie w ogóle nie czyta nut, a na basoofce śmiga jak mało kto

Czekam dalej;)

Chyba pomysły się wyczerpały :P
Wracając do tematu fajną rzeczą byłoby stworzenie czegoś w rodzaju "mini warsztatów" w naszym powiecie. Na jaworki nie każdego stać, a i dużej części z nas (na pewno mnie) brakuje trochę umiejętności, by grać przed tuzami polskiej sceny muzycznej.

ha, no właśnie, kto się podejmie realizacji?

Fakt, nie każdego może być stać na Jaworki czy Bolesławiec.

Nie jest prawdą że trzeba mieć jakieś szczególne umiejętności gry żeby na warsztaty jechać. Rozpiętość sprawności uczestników jest ogromna, od takich którzy trzymają gitarę 6 miesięcy, po studentów jazzu 3 roku i zawodowych muzyków. Należy pamiętać że to nie popisy tylko nauka i każdy znajdzie tam ten kawałek wiedzy po jaki przyjechał, tym bardziej że grupy się dzieli przynajmniej na 2 części.

Jeżeli chodzi o kwestię zorganizowania warsztatów jedno, lub 2 dniowych na terenie powiatu, w jednej klasie np. gitary, to jest taka realna możliwość.

Takie warsztaty są prowadzone w domach kultury o których nikt pewnie z was nie słyszał typu Szamotuły, Mosina, Dębica itp.

Potrzebne do tego jest kilka rzeczy:
- przychylność i zaplecze domu kultury
- ktoś kto ogarnie całą organizacje, raczej 2 osoby niż jedna
- kasa (nie wiem ile)
- grupa chętnych przynajmniej 15 osób

Jednak podkreślam że to "da się" zrobić.

Ja bym się na to pisał :)
Przy założeniu, że gitara basowa nie zostałaby zdyskryminowana

może tak: piszcie kto jest chętny i na jaki instrument. jeśli zainteresowanie będzie spore, może pomyślę żeby coś takiego zorganizować w domu kultury w Trzebini, przy delikatnej pomocy wtajemniczonych, of course.

myślę, że każdy będzie chętny, tylko nie wiadomo, czy w tym terminie każdy da radę

ale nie piszę za wszystkich. jo żem chętny na gitara.

Piszę się na warsztaty perkusyjne.

Widzę pierwszych zapaleńców, to dobrze. Applause

Jak już wspominałem musiała by się utworzyć grupa co najmniej 15 osób w jednej klasie!!! Czyli 15 gitarzystów, 15 basistów i powiedzmy że 10 bębniarzy. Bez takiej ilości chętnych trochę wstyd zapraszać wykładowców. Istnieje też możliwość powołania jednej klasy, gdyby się okazało że będzie 2 basistów i 1 bębniarz.

Kwestia terminu, raczej odległa.

Przy najbliższej okazji obgadam z kim trzeba możliwość zorganizowania.

W dalszym ciągu czekam na odpowiedź mojego pytania.

Jaki element gry na każdym instrumencie (może oprócz bębnów) jest najważniejszy, co trzeba dopracować na samym początku??

Bądźcie pozdrowieni;)

Pozwolę sobie na jeszcze dwa strzały...
1. Głowa
2. Prawidłowa postawa

Ok widzę że pomysły wam się pokończyły, odpowiedź jest prosta i bolesna zarazem.

Time !!!!!

Choć by c**j na c**ju stawał musi być równo, absolutnie do samego końca.

Może być brzydko, w jednej dynamice, na 2 funtach (albo nawet na jednym) i do tego z kiksami, ale Time musi się zgadzać i to na każdym instrumencie wliczając głos ludzki;)

Niech "równość" będzie z wami!!!!

No to bez jaj.. to było nie fair, że pisałeś, że nie liczy się na bębnach! Wspomniałem bowiem wtem słowa Tomka Łosowskiego, który każdy wykład przeplata swoimi "time, time!"

No i chyba jednak na bębnach to dość ważne, by swoim graniem tworzyć ścianę, oparcie dla reszty instrumentów jeśli o rytm chodzi..

Tak czy inaczej zgadzam się w pełni.

Nie "dość ważne", tylko absolutnie najważniejsze, a napisałem że "prócz bębnów", gdyż chciałem zobaczyć jak "niebębniarze" podejdą do tematu.

Sorki za świnie, ale takie jest życie;)